Wiersze za sto dolarów / One hundered dollars poems
Poetry in Polish created by Amazon Mechanical Turks (AMT).
1. Amazon Mechanical Turk to amerykańska platforma crowdsourcingowa, dzięki której różne organizacje outsourcują pracę. Jej użytkownicy nazywani są Mechanicznymi Turkami.
2. Na AMT zachodzi stosunek pracy między zamawiającym (requester) a pracownikiem (worker).
3. Mechaniczne Turki wykonują HIT-y (Human Intelligence Task), czyli niskopłatne zadania, których nie da się zrealizować automatycznie.
4. Mechaniczny Turek to ucieleśnienie klęski człowieka, który najpierw budował maszyny, aby wykorzystywać je do własnych celów, a ostatecznie sam stał się ich wyrobnikiem.
5. Zleconym HIT-em było w niniejszym przypadku napisanie wierszy współczesnych w języku polskim. Za wiersze te płacono w dolarach amerykańskich. Na Amazon Mechanical Turk nie można płacić w złotówkach, a polska wersja platformy nie istnieje.
6. Układ książki warunkują kwoty zapłacone za wiersze.
7. Ta książka jest projektem literackim, ale też zapisem eksperymentu społecznego.
8. Ta książka mówi o wirtualnych ekonomiach, digitalnej reprodukcji, wyzysku na cyfrowych rynkach pracy i wycenie pracy artystycznej. Ponadto komentuje ona sytuację materialną polskich poetów i poetek.
9. Ta książka mówi przede wszystkim o nieświadomości internetu.
10. Ta książka jest przykładem pisarstwa cyfrowego. Do tej pory powstało wiele dzieł zrealizowanych przez Mechaniczne Turki, a ten jest pierwszym w języku polskim.
• • •
Tak brzmi poezja tworzona w ramach wyzysku, nieopłacanej bądź skrajnie niskopłatnej pracy, skazana na decyzje bawiącego się swoją władzą pana od poezji, który wydaje ją w książce pod własnym nazwiskiem w swoim wydawnictwie. Tak brzmi polska poezja współczesna. A tak brzmi nieopłacany blurb.
Maja Staśko
• • •
W sieci sztuki operacje finansowe są skrzętnie skrywane. Sztuka sprzedaje się tym lepiej, im bardziej ukrywa swój towarowy charakter. A mechanizmy tworzenia ważnego artysty z człowieka pozostają niewidzialne. Dlatego przejrzystość operacji finansowych Mareckiego może przyprawić o zawrót głowy kogoś, kto czuje się lepiej w towarzystwie ludzi wypłacających gotówkę z bankomatów. Marecki nie jest autorem Wierszy za sto dolarów, jest spekulantem korzystającym z nowych modeli biznesowych. Ale dzięki temu przekracza on niewidzialną linię między pracownikami ducha i niewolnikami maszyn. Dajcie mu więcej ciał.
Anna Kałuża